
Waldemar Trelka – starosta radomski
·
Podczas poniedziałkowej sesji Rady Powiatu większość radnych zdecydowała o zmianach w statucie Szpital Powiatowy w Iłży, co pozwoli na wygaszanie działalności istniejącej porodówki i przekształcenie oddziału w oddział ginekologii jednego dnia, a także stworzenie poradni logopedycznej.Według dyrektor szpitala, przekształcanie oddziału i związane z tym wygaszanie działalności porodówki będzie trwało około trzech miesięcy. Zdecydowana większość kadry ma nadal pracować w poradni ginekologicznej lub w nowym oddziale ginekologii jednego dnia, część odejdzie na emerytury, a tylko 2-3 osoby mogą otrzymać wypowiedzenia, choć nie jest to jeszcze przesądzone. Przy okazji – wypowiedzi na sesji wieloletniego pana radnego z Iłży, że zwolnienia będą „wielkie” i dotkną całą iłżecką społeczność – są po prostu nieprawdziwe.
Co do porodów, których tak wzruszająco niektórzy radni usiłowali bronić, to w styczniu było ich 8, w lutym 2, w marcu 10, w kwietniu 9, w maju 12, a w czerwcu 10. To zdecydowanie za mało, aby utrzymywać cały oddział, gdzie – jak informowała pani dyrektor – tzw. obłożenie łóżek to 22 % – czyli średnio 1-2 pacjentki na tydzień (dla porównania na wewnętrznym 89 %, a na chirurgii – 94 %).Dlaczego takie głosowanie? Bo mieliśmy do wyboru – albo nasza własna decyzja teraz, albo czekanie na decyzję „ministry” jak to ładnie powiedział jeden z panów radnych. Taka tchórzliwa polityka była prowadzona przez 20 lat i nie przyniosła niczego dobrego. Dalsze czekanie na „ministrę” to pogłębianie coraz trudniejszej sytuacji szpitala, bo centralny NFZ ma już ponad 20 miliardów deficytu, a rządzący zapowiadają, że nie będzie w ogóle kontaktów ze szpitalami, które mają poniżej 400 porodów rocznie – już tylko te dwa sygnały świadczą o tym, że jest to ostatni moment na zmiany.
W komentarzach do poprzednich postów znów pojawiła się sugestia, że chcemy zamknąć szpital w Iłży, a wszystko przenieść do Pionek. Jest to oczywiście nieprawda – a świadczą o tym chociażby nasze nakłady na ten szpital. Przypomnę tylko, że nasi poprzednicy dla szpitala w Iłży przeznaczyli z budżetu powiatu 11,7 miliona złotych – ale przez 20 lat. My natomiast przez 5 lat skierowaliśmy tam aż 34 miliony złotych, zmodernizowaliśmy już trzy oddziały wraz z blokiem operacyjnym, niebawem będziemy instalować fotowoltaikę, a zatem inwestujemy, ale jednocześnie pilnujemy kosztów.
Za ostatnie 5 miesięcy szpital ma już 3,2 miliona złotych strat. Dostosowanie samej tylko porodówki do nowych wymogów NFZ, czyli zatrudnienie drugiego zespołu anestezjologów, to dodatkowy 1 milion złotych rocznie. Nietrudno policzyć ile strat miałby wtedy szpital na koniec roku, ja szacuję, że około 5-6 milionów. A wtedy wszyscy dzisiejsi „obrońcy szpitala” zapytają gdzie był starosta i dlaczego nikt kontrolował kosztów – i będą mieli rację.
Reasumując – nowy oddział ginekologii jednego dnia z szerokim wachlarzem diagnostyki i zabiegów, poradnia logopedyczna oraz nowy oddział chirurgii dziecięcej, który zamierzamy powołać – to może sprawić, że iłżecki szpital powoli wyjdzie na prostą. Dziękuję wszystkim radnym, którzy poparli nasze propozycje w głosowaniu!
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis