Blue Monday, znany również jako „najbardziej depresyjny dzień w roku” to określenie, którym nazywany jest trzeci poniedziałek stycznia.
Termin stworzono w celach marketingowych. Trywializuje depresję, która aktualnie stanowi coraz większy problem zdrowotny i społeczny. Według Światowej Organizacji Zdrowia do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie.
Jak wskazuje idea, ma być to dzień, w którym ludzie odczuwają spadek samopoczucia. Dlaczego ma dziać się to pod koniec stycznia?
Termin Blue Monday po raz pierwszy pojawił się w przestrzeni publicznej na początku XXI wieku. Za jego twórcę uznaje się brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla. Mężczyzna stworzył równanie, którego wynik miał pomóc wyznaczyć datę „najbardziej depresyjnego” dnia w roku.
Obliczenia oparto na zmiennych związanych z czynnikami meteorologicznymi, ekonomicznymi oraz psychologicznymi. Te jednak nie zawsze są miarodajne i możliwe do zmierzenia.
Autor po latach przyznał, że idea ta powstała na zlecenie jednego z biur podróży, które w ten sposób chciało zareklamować swoje usługi, promując Blue Monday, jako najlepszy dzień na wykupienie wycieczki.
Termin powstał na zlecenie agencji marketingowej Porter Novell wynajętej przez biuro podróży Sky Travel.
Wdług danych NFZ na 2023 rok szacuje się, że w Polsce na depresję choruje ok. 1,2 mln osób.
Depresja jest chorobą, która może mieć śmiertelne konsekwencje. Objawem nie jest jedynie obniżone samopoczucie, jak przyjęło się mówić w społeczeństwie. Poza tym, że obniżone samopoczucie utrzymuje się przez większość dnia, występuje także zmniejszenie zainteresowań, zwiększony lub zmniejszony apetyt (spadek/wzrost masy ciała), problemy ze snem (bezsenność lub nadmierna senność), pobudzenie lub spowolnienie psychoruchowe, zmęczenie i spadek energii, nadmierna drażliwość, obniżone poczucie własnej wartości i poczucie winy, trudności z koncentracją, myśli samobójcze.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis