79. rocznica ataku na niemiecki obóz w Chałupkach!



Fot. Pozostałości po garnizonie Wechrmachtu na wyspie Chałupki: schron bojowy.
Czas czytania: 3 min.

79. rocznica ataku oddziału GL im. Dionizego Czachowskiego na obóz Baudientsu w Chałupkach pod Chotczą.

 

Kiedy w 1942 roku rozpoczęła się budowa mostu kolejowego w Chotczy (który miał połączyć Radom z obozem koncentracyjnym w Majdanku) oraz torowiska do niego prowadzącego, Niemcy sprowadzili do pracy ludzi z wielu zakątków Polski. Zmusili do niej również okolicznych mieszkańców. Robotników przymusowych skoszarowano w barakach w Niemieryczowie oraz na wiślanej wyspie: Chałupkach. Pilnowaniem pracy zajmowali się niemieccy żołnierze oraz ich pomagierzy: członkowie Legionu Turkiestańskiego (organizacji bojowej walczącej u boku III Rzeszy: w jej skład wchodzili Azerowie, Kazachowie oraz nazywani „własowcami”” zbiegli z armii radzieckiej). Garnizony żołnierzy były położone przy obozach pracy: w Niemieryczowie oraz w Chałupkach. To właśnie garnizon na tej wyspie stał się celem ataku partyzantów Gwardii Ludowej.

Rozpoznanie przeprowadził jeden z członków GL z Chotczy, Henryk Figura. Ujawniło ono wiele ważnych informacji na temat stacjonujących tam żołnierzy. Robotników pilnowała grupa około 20 „własowców” oraz kilkunastu Niemców: razem prawie 40 żołnierzy. Zarówno wyspę, jak i Wisłę, oświetlały reflektory umiejscowione na wieżyczkach strażniczych.

Celem akcji było zdobycie broni, medykamentów oraz innych części wyposażenia na potrzeby oddziału. Mieli, o ile to możliwe, wstrzymać ogień by ograniczyć ofiary: za zabicie niemieckiego żołnierza okolicznej ludności groziłaby bowiem „wizyta” ekspedycji karnej. Łodzie do przeprawy zgrupowano w okolicy Jarentowskiego Pola. Stamtąd, z prądem Wisły, gwardziści mieli dopłynąć do Chałupek i przeprowadzić akcję.

 

Datę wypadu wyznaczono na 28 maja 1943 roku. Operacją dowodził radziecki oficer Tumanin Ajrapytowicz, z pochodzenia Ormianin, o pseudonimie „Heniek”*.

Grupę uderzeniową stanowiło 35 gwardzistów, których w rejonie Górek choteckich ubezpieczało kolejnych 20 partyzantów, na wypadek fiaska operacji. W nocy 28 maja 1943 roku, partyzanci podpłynęli do południowego brzegu wyspy: na ich szczęście reflektory tej nocy pozostały wyłączone. Po wylądowaniu, uformowali się w tyralierę i obstawili baraki z niemieckimi żołnierzami i Turkmeńcami. „Heniek” po rosyjsku wezwał ich do poddania się: „własowcy” złożyli broń, a po krótkiej wymianie ognia dołączyli do nich Niemcy. Jeńcom zabrano broń i wyposażenie: kilkanaście karabinów oraz kilka pistoletów i pistoletów maszynowych. Okrutniejszych wobec cywilów Niemców wychłostano, jednak w obawie przed represjami odstąpiono od egzekucji. W potyczce ranny został jeden Niemiec, trafiony podczas obrony baraku. Po tym zuchwałym ataku, partyzanci wycofali się. Zdobyta broń trafiła do magazynu oddziału GL, który następną noc spędził w lesie między Baranowem a Wolą Solecką.

Po tych wydarzeniach, obóz pracy na wyspie został zlikwidowany. Nie oznaczało to jednak końca obecności Niemców: w Chałupkach powstał po tym ataku silny garnizon Wechrmachtu, który latem 1944 roku liczył około 400 żołnierzy. Do dyspozycji mieli oni również artylerię. W okolicy wyspy partyzanci AK i BCh z Lubelszczyzny zatopili również okręt „Tannenberg”.

*9 sierpnia 1943 roku niemiecka żandarmeria otoczył dom w Chotczy Górnej, w którym rodzina Turbiarzów ukrywała „Heńka” oraz kilku innych gwardzistów: oficer poległ wraz z całą pięcioosobową rodziną Turbiarzów, gwardzistami i dwoma Skwirami: razem hitlerowcy zamordowali tego dnia 12 osób.

Źródło: Krzysztof Machała, Historia Lipska i okolic.

Catering Zacisze


 

 

Nasz sondaż. Zagłosuj

Tak z ciekawości pytanie :)
Czy wybralibyście twórcę i naczelnego MojeLipsko.info na swojego wójta/burmistrza?

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.