We wrześniu 2022 roku lokalne media w powiecie lipskim obiegła informacja, że policja poszukuje świadków wypadku w Przedmieściu Bliższym. Na prostym odcinku drogi samochód śmiertelnie potrącił pieszego.
Zobaczcie zwiastun a my przypominamy nasz tekst o wypadku z 4 września 2024 roku.
Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lipsku poszukują świadków wypadku, bądź innych osób, które mogą posiadać informacje na temat tego wypadku i proszą o kontakt osobisty w Komendzie Powiatowej Policji w Lipsku przy ulicy Spacerowej 31A lub telefoniczny, dzwoniąc pod numer telefonu (+47) 702-82-00, a także pod alarmowy 112 – informowało Echo Dnia następnego dnia po wypadku.
Komunikat o poszukiwaniach świadków zniknął ze strony policji tego samego dnia. Dlatego że zatrzymali podejrzanych? Czy dlatego, że świadków już nie potrzebowali, wiedząc kim jest jeden z zatrzymanych?
Kilka minut po godzinie 19, 20 września 2022 roku, świat dla Pani Elżbiety się zatrzymał.
Wracała z pracy, słyszała sygnały alarmowe, nie sądziła jednak że dotyczą jej osobiście.
Jeden telefon zmienił wszystko.
57 – letni mężczyzna przechodził przez drogę. Nie wiedział, że to będzie jego ostatnia droga.
Mąż nie żyje? Jego ciało leży przy drodze. Ktoś go zabił?
Sprawca/sprawcy uciekli z miejsca wypadku.
Po pomoc zadzwonił chrześniak zabitego, wchodził do sklepu, kiedy usłyszał huk.
Pomoc okazała się bezskuteczna.
Ktoś zabrał życie niewinnemu człowiekowi, mężowi i ojcu.
Następnego dnia, jeden z kierujących autem, Pan Organ (tak go nazwijmy) wybiera się do pracy. Wie, co się stało ale sam przed sobą boi się do tego przyznać.
Jedzie do pracy do odległego miasta. W pracy pojawiają się lipscy policjanci. Pan Organ zaskoczony. Zostaje aresztowany.
Pan Kurier (tak go nazwijmy) budzi się. Był tak pijany, że dopiero od ludzi dowiaduje się, że był wypadek, że ktoś śmiertelnie potrącił człowieka.
W głowie natłok myśli. To nie była sarna?
Sarna w środku wsi?
Zastanawia się czy to on jechał wtedy z Panem Organem.
Po powrocie pospiesznie wymieniali szybę przecież. To pamięta. Ale jego pamięć jest zamglona, pełna luk.
Ale przecież nie prowadził! Nie mógł w takim stanie! Cały dzień przecież pił. Ten drugi był trzeźwiejszy!
Przecież tylko na chwilę pożyczyli samochód klientki, żeby sprawdzić jak się jeździ automatem. Chcieli się tylko pobawić. A że skończył się alkohol a stacja blisko, to nawet nikt nie zauważy, że się przejechali.
Nie myśleli o konsekwencjach, ani o tym, jak niebezpieczne jest prowadzenie w takim stanie. Po prostu chcieli kontynuować zabawę, nie zwracając uwagi na nic i nikogo.
Świecące się neony stacji benzynowej były ich celem.
Kamera na stacji paliw zarejestrowała ich wizytę.
Kto wsiada za kierownicę? Jest na nagraniu.
Pracownicy stacji zostali przesłuchani?
Rodzina Pana Kuriera orientuje się, co mogło się wydarzyć poprzedniego dnia. Rodzina Pana Organa już wie.
Przecież to nie on prowadził – takie stanowisko jest juz od rana. U obydwu rodzin.
Nawet jak Pan Organ wsiadał za kierownicę to mógł się przesiąść
– mówi jedna z nich.
Na miejsce przybywają biegli – wydają opinię, jednak adwokat żony zmarłego dostrzega w opiniach błędy.
Wizja lokalna odbywa się 20 października, miesiąc po wypadku, kiedy słońce zachodzi już dużo wcześniej.
Rodzina zmarłego chce wizji 20 września tego roku – za około dwa tygodnie. Wtedy minie równe dwa lata od wypadku.
Jest nagranie z miejsca wypadku.
Kamera sąsiada zarejestrowała moment potrącenia. Widać, że mężczyzna jest już prawie na chodniku.
Słońce zaszło wtedy o 18:40. Czy kierujący mógł nie zauważyć mężczyzny?
Usprawiedliwieniem nie jest deszcz, który zaczął padać dopiero po godzinie 21.
Trwa śledztwo.
Czy pobrano krew do badań toksykologicznych od obydwu Panów?
Na wsi mówią o wysoko postawionym wujku w Radomiu. Czy mial wpływ na przebieg śledztwa?
Jest też trzecie nagranie.
Widać jak wjeżdżają na podwórko uszkodzonym citroenem.
Pani Elżbieta zastanawia się, czy ktoś próbuje ukryć prawdę, czy rozmyć odpowiedzialność. Z każdą kolejną, niekończącą się nocą czeka na sprawiedliwość.
Pan Organ i Pan Kurier żyją w ciągłym lęku.
Strach przed prawdą jest tak samo paraliżujący, jak poczucie winy, które próbują wyprzeć. Każdego ranka budzą się z tą samą myślą: „Czy to już dziś? Czy dziś sprawiedliwość nas dosięgnie?”
Jedno jest pewne – wina, choć rozmyta przez prawo, nigdy nie opuści ich serc.
Człowie stracił życie a tu docjodzenie dwa lata trwa. K…..czy to nie jest chore Państwo ?
Tak się bawią funkcjonariusze lipskiej …
[…] ma minimum 2 promile w sobie , inaczej nie funkcjonuje .
Przy dwóch promilach On funkcjonuje lepiej niż nie jeden trzeźwy.
a dlaczego nikt nie wspomni ze zmarły miał co najmniej 4 promile alkoholu we krwi i wtargnął na jezdnię w miejscu niedozwolonym
4,8 ,10 promili czy to zmienia fakt, że kierujący kto kolwiek nim był również był pod wpływek alkocholu i uciekł z miejsca wypadku nie udzielając pomocy.
Ten policjant nie jest z lipskiej komendy
A ludzie mówią że było 2 fukcjonariuszy
O sprawie słyszałem z opowieści, wczoraj obejrzałem materiał.
Sprawa jest bulwersująca!
Czytam Państwa komentarze, widzę że jest obecne w komentarzach środowisko tego […] zza kierownicy. Jestem ciekawy, czy gdyby rolę się odwróciły też tak intensywnie szukalibyście usprawiedliwienia. Denat czy był pijany, czy też nie, czy przekraczał drogę w miejscu niedozwolonym czy też nie, poruszał się w terenie zabudowanym! Kierujący pojazdem winien zachować szczególną ostrożność ze względu na to chociażby że:
1. Zobowiązuję go zachowanie szczególnej ostrożności w terenie zabudowanym!
2. Jest mieszkańcem okolicy, wie że przejeżdza obok sklepu gdzie urzędują panowie którzy czasem wypiją.
3. Jest policjantem i zdaje się sprawę jakie sytuację mogą wydarzyć się na drodze!
Nie ma usprawiedliwienia dla tej sytuacji ani żadnych okoliczności łagodzących, a ucieczka z miejsca wypadku, policjanta nie zależnie czy prowadził czy nie ( Wszystko wskazuję że tak), powinna być karana surowo, niczym zabójstwo.
Dla mnie osobiście ten policjant to […] A jego rodzina […] Miała czelność przyjść do wdowy i prosić o łaskę i łagodne potraktowanie syna? Syna, który się nawet nie zatrzymał i tuszował sprawę jak tylko się dało?
[…] A na to zasłużyli!
Tym razem ucierpiał ten mężczyzna, a innym może być czyjeś dziecko gdy wyjedzie na rowerku, i jakie będzie wtedy tłumaczenie?
Życzę temu mordercy, pasażerowi i ich rodziną wszystkiego co najgorsze. Mam nadzieję że karma wróci.
Należy trochę pomyśleć potem pisać , to tragedia i szok w jaki kraju żyjemy
[…] Mając taką żonę, sam piłbym i rzuciłbym się pod samochód.
Debil