Nie zgodzimy się na żadne podwyżki podatków – zapewniał w lipcu 2020 r. minister finansów Tadeusz Kościński. Przytakiwał mu premier Morawiecki, prezydent Duda oraz cały rząd. Niestety, z tych słów po 6 miesiącach niewiele zostało.
W przyszłym roku, wciąż naznaczonym spowolnieniem gospodarczym i pandemią COVID-19 wzrośnie lub pojawi się kilkanaście podatków. Niektóre z nich politycy nazywają opłatami, ale każda na swój sposób uderzy nas po kieszeni. Business Insider Polska zrobił przegląd najważniejszych z nich.
Opłata OZE
Na rachunkach w 2021 roku znów pojawi się opłata OZE, która przez kilka poprzednich lat wynosiła 0 zł. Jej wysokość wyniesie w przyszłym roku 2,2 zł za każdą MWh. W przypadku gospodarstwa domowego zużywającego około 3 MWh rocznie opłata wyniesie nieco ponad 8 zł brutto.
Opłata OZE ma pokrywać koszty wynikające z uczestnictwa producentów zielonej energii w systemie aukcyjnym. Z zebranych w ten sposób pieniędzy finansowane będzie wspieranie wytwarzanie zielonej energii, która sprzedawana jest w systemie aukcyjnym. W efekcie może zdarzyć się, że producent wygra aukcję organizowaną przez prezesa URE przy określonej cenie, ale sprzeda ją na rynku poniżej tej wartości, otrzyma zwrot różnicy właśnie z opłaty OZE.
Źródło: Business Insider.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis