Stało się to w sklepie. Sklepie spożywczo- przemysłowym. Nie będziemy podawać nazwy sklepu, bo on niczemu tu winien nie jest. Chodzi o jedną z ogólnopolskich sieci.
Jak informuje nas świadek, dwie panie (znajome) wybrały się do sklepu celem zaspokojenia swoich potrzeb spożywczych. Jedna z nich nie spodziewała się tego co ją spotka. Druga myślała, że zarobi.
Oj, chytra baba z Radomia czyżby przeniosła się do Lipska? Świadkowie nie dowierzali w to, co zobaczyli.
Kobieta, która ukradła jest znana w Lipsku, piastowała wysokie stanowiska w różnych firmach. Plotki na mieście głoszą, że tam również „kręciła po swojemu”. Jest znana jako zajadła zwolenniczka PiSu.
A teraz ukradła portfel! – no jak tak można? I to Lipsku? W sklepie? Tak przy ludziach? – pyta świadek zdarzenia.
No faktycznie szok. Ale złodzieje niestety są wszędzie! Nawet w rodzinie potrafią okradać.
A historia jest taka:
Pani A. stała za Panią B. w jednym z lipskich sklepów. Obydwie Panie już miały towar na taśmie i Pani B. właśnie pakowała swoje zakupy gdy padła kwota z ust Pani kasjerki. Pani B. porzuciła pakowanie i pospiesznie wyjmując portfel szukała w nim banknotów. Wyjęła jeden z nich i podała Pani kasjerce. Pani B. wróciła do pakowania w międzyczasie czekając na wydaną resztę. Niestety Pani B. była tak zaprzątnięta pakowaniem i przyjmowaniem reszty lub innymi sprawami które zaprzątały jej myśli, że zostawiła portfel przy kasie po schowaniu reszty doń. Pani kasjerka tego nie zauważyła i Pani B. opuściła stanowisko udając się do domu z zakupami.
I tu do akcji wkracza znana w Lipsku Pani A. Tak to ona, ta znana na mieście. Zasłaniając swoim ciałem portfel ukradkiem go pakuje razem z zakupami do torby. Płaci i jakby nigdy nic pospiesznie odchodzi. Nikt szwindla nie zauważył. Tak się wydawało Pani A. Jednak myliła się. I to bardzo.
Wielki Brat patrzy!
Jak informuje nas naoczny świadek, który widział sytuacje: Widziałam to ale nie sądziłam, ze to kradzież, myślałam, że to jej portfel. Dopiero później do mnie dotarło co się stało.
Pani B. wraca do domu. Wypakowuje zakupy. Nagle PANIKA. Okazuje się, że nie ma portfela!
Panika robi się coraz większa!
Gdzie jest portfel? Gdzie ostatnio płaciłaś? – pyta mąż!
O, tam, w tym sklepie o nazwie X.
Idziemy tam – rzucił mąż.
Na szczęście w sklepie był monitoring. Na szczęście okazało się, że można tenże monitoring obejrzeć. Na szczęście było widać jak Pani A. zakosiła portfel Pani B. Na szczęście portfel został odzyskany.
Zgadniecie jak tłumaczyła się Pani A?
I jak się tłumaczyła?
Choroba psychiczna?