
W powiecie lipskim są 2 czarne punkty wodne. To miejsca szczególnie niebezpieczne do kąpieli.
Najczęstszą przyczyną utonięć są brawura, lekkomyślność oraz alkohol. Poza tym często wypoczywający nad wodą zapominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i korzystają z dzikich kąpielisk, które nie są do tego przeznaczone.
Czarny punkt wodny – co oznacza?
Co to jest czarny punkt wodny? To znak, który ostrzega nas przed niebezpieczeństwem. Podobnie, jak czarny punkt na drodze informuje kierowców, że w danym miejscu często zdarzają się wypadki, tak czarny punkt wodny mówi o wielu przypadkach utonięć w akwenie, przy którym został ustawiony.
Czarny punkt wodny – gdzie go zobaczymy?
Czarny punkt wodny możemy zobaczyć właściwie w każdym miejscu nad wodą, ale szczególnie wiele takich oznaczeń stawia się przy niestrzeżonych zbiornikach. Stawy, jeziora, dzikie plaże – to właśnie w takich miejscach najczęściej dochodzi do utonięć.
Czarny punkt wodny – jak się do niego stosować?
Czarny punkt wodny to nie tylko informacja o utonięciach w danym zbiorniku, ale też ostrzeżenie przed kąpielą! Widząc taki znak, powinniśmy najlepiej zrezygnować z wchodzenia do wody w tym miejscu nawet wtedy, kiedy bardzo dobrze umiemy pływać. Obserwując wodę z brzegu, nie możemy wiedzieć, co kryje się głębiej. W miejscu oznaczonym czarnym punktem wodnym, może być silny nurt, niepewne dno, wiry itp.
W powiecie lipskim jest 2 czarne punkty wodne:
- Wisła w miejscowości Kolonia Raj (gm. Solec nad Wisłą);
- Wisła w miejscowości Kłudzie (gm. Solec nad Wisłą).
Co robić, gdy widzimy tonącego?
Zanim zaczniemy działać, powinniśmy najpierw zastanowić się, czy mamy odpowiednie możliwości – zarówno fizyczne, jak i sprzętowe. W przypadku rzek takich jak Wisła absolutnie nie możemy rzucać się na pomoc bez sprzętu, który nas zabezpieczy. W przeciwnym razie sami możemy ucierpieć. Dlatego widząc tonącego najpierw dzwonimy pod nr tel. 112 i wzywamy odpowiednie służby. Natomiast jeśli jest większa grupa osób i możemy się w jakiś sposób zabezpieczyć, np. mamy jakąś linę możemy próbować ratować tonącego. Najpierw odpowiednio zabezpieczamy się liną i przy asekuracji innych osób stojących na brzegu wchodzimy do wody. Mamy wtedy pewność, że jesteśmy w stanie bezpiecznie powrócić, bo wiemy, że ktoś nas ściągnie do brzegu.
Pamiętajmy, żeby nigdy nie podawać ręki tonącemu. Lepiej do pomocy użyć kijka, ubrania, butelki – czegoś, co możemy puścić. W przeciwnym razie sami możemy zostać wciągnięci do wody i w rezultacie nie tylko nie uratujemy poszkodowanego, ale sami znajdziemy w sytuacji zagrożenia życia i będziemy potrzebować pomocy.
–zaznacza Paweł Panfil, ratownik WOPR w Piasecznie.
Pierwsza pomoc
Gdy poszkodowany będzie już na brzegu kładziemy go na wznak na twardym podłożu na wznak i sprawdzamy, czy jest przytomny i czy reaguje np. na głos. Jeśli nie reaguje należy:
- udrożnić drogi oddechowe poszkodowanego i sprawdzić czy oddycha, kładąc jedną rękę na jego czole, a drugą pod brodą i odchylając jego głowę do tyłu.
- pochylić się nad jego twarzą i spróbować poczuć oddech obserwując czy klatka piersiowa się porusza;
- jeśli nie oddycha – zrobić 5 wdechów i rozpocząć uciskanie klatki piersiowej wykonując 30 mocnych uciśnięć (splecione dłonie na środku klatki piersiowej) na głębokość 5-6 cm.
- następnie wykonać 2 wdechy i powtórzyć 30 uciśnięć klatki piersiowej (czynność powtarzamy do przyjazdu karetki lub do odzyskania przytomności przez poszkodowanego).
Źródło: Opracowanie własne na podstawie Radio Plus Radom; Samorząd Województwa Mazowieckiego; ESKA.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis