Jak informuje nas Czytelniczka (lekarz weterynarii):
Muszę się podzielić pewna nieprzyjemną sytuacją jakiej doświadczyłam dzisiaj.
Jadąc busem z Polski do Anglii byłam świadkiem przewozu szczeniaka (podobnego do owczarka niemieckiego). Od Polski do miejsca docelowego w UK pies miał nie być karmiony, „bo będzie srał” i najlepiej wody tez nie dawać.
Kupiłam karmę i zorganizowałam kocyk, żeby nie leżał na gołej podłodze. Pies był zapchlony i wychudzony.
Na granicy francuskiej okazało się, że pies nie jest zaczipowany, a wystawiony paszport nie jest pewnie na tego psa. Pies został zatrzymany na granicy. Zapewniłam mu dojazd do hotelu i odbiór jutro przez kierowcę w drodze powrotnej do Polski.
Osoba oczekująca psa w UK przez telefon powiedziała, że wiedziała, że pies nie będzie zaczipowany.
Pies został wysłany przez „hodowcę” z Solca nad Wisłą.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis