smutna wieża samotności
wznosi się w przestrzenie
wiatr gra posępne pieśni
człek w mgle zamknięty
od ziemi odcięty
serce w nim bije
lecz brak w nim jasności
jak pielgrzym błądzący w pustynnej ciszy
echo kroków się kryje
dusza samotna
blask w nicości nie żyje
nie ja
w burzach szukałem dróg wybawienia
gdy noc gęstniała
gdy czarny wróg na mnie bił
gdzie światłu brakło promienia
cichnął mój głos
samotność jest snem
gdzie czas milczenia nie grzebie wieczności
trwaj samotności
jak hymn na skale
cicha i wielka
niech biją burze
w tobie słońca żar
Ej!
Samotność to dar!
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis