Ksiądz ubrany w ornat o kolorze różanym – dlaczego?

Materiał KKW Koalicja Obywatelska

Fot. Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Pawłowicach.
Czas czytania: 3 min.
Listen to this article

Poznaj piękne znaczenie najrzadszego koloru liturgicznego.

Materiał KKW Trzecia Droga PSL – PL2050 Szymona Hołowni

W jedną niedzielę Adwentu i Wielkiego Postu księża katoliccy mogą wybrać ornat w kolorze różanym (nie różowym – chodzi o angielskie rozróżnienie między pink a rose).

Czasami ksiądz może nawet wydawać się nieco zakłopotany, zwłaszcza jeśli jego parafianie dają mu się we znaki (bo, bądźmy szczerzy, dla nas różane szaty liturgiczne są po prostu… różowe).

Chociaż wybór tego koloru może wywoływać chichoty wiernych, różane ornaty są od wielu wieków częścią tradycji Kościoła. Jest to, w istocie, piękny kolor, który ma głębokie znaczenie symboliczne.

Kolor ten, który jest używany tylko dwa razy w całym roku liturgicznym (w trzecią niedzielę adwentu i czwartą Wielkiego Postu), jest tradycyjnie związany z poczuciem radości w okresie pokuty. W obie niedziele (Gaudete w Adwencie i Laetare w Wielkim Poście) używany jest kolor różany, aby przypomnieć nam, że czas przygotowań ma się ku końcowi i wielkie święto szybko się zbliża.

Nawet antyfona na wejście, która jest tradycyjnie śpiewana na początku mszy w niedzielę Laetare (w trzecią niedzielę Wielkiego Postu), mówi o radości, jaką powinniśmy mieć.

Laetare Jerusalem: et conventum facite omnes qui diligitis eam: gaudete cum laetitia, qui in tristitia fuistis: ut exsultetis et satiemini ab uberibus consolationis vestræ.

W tłumaczeniu brzmi ona tak:

Wesel się, Jeruzalem! A wszyscy, którzy ją miłujecie, śpieszcie tu gromadnie. Cieszcie się i weselcie, którzyście się smucili, radujcie się i nasyćcie się z piersi pociechy waszej.

Gdy widzimy na mszy kolor różany, jesteśmy wezwani do radości; pora pokuty zmierza ku końcowi, a zbliża się uroczystość Zmartwychwstania Chrystusa!

Potrzeba radości

Papież Franciszek w trakcie swojego pontyfikatu kładzie duży nacisk na radość, poświęcił nawet całą encyklikę „radości Ewangelii” (Evangelii gaudium). W pierwszym akapicie napisał o tym, co powinno wypełniać serce każdego chrześcijanina.

Radość Ewangelii wypełnia serce i całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość. W tej adhortacji pragnę zwrócić się do wiernych chrześcijan, aby zaprosić ich do nowego etapu ewangelizacji naznaczonego ową radością i aby ukazać drogi Kościoła w najbliższych latach.

Jednak radość nie zawsze przychodzi łatwo. Nawet wierni chrześcijanie mogą ulec pokusie, aby żyć bez szczypty radości. Jak mówi papież Franciszek, to tak, jakby ciągle żyć w Wielkim Poście, a nigdy nie doświadczać radości Wielkanocy.

Istnieją chrześcijanie, którzy zdają się żyć Wielkim Postem bez Wielkanocy. Przyznaję jednak, że radości nie przeżywa się w ten sam sposób na wszystkich etapach i w każdych okolicznościach życia, nieraz bardzo trudnych. Dostosowuje się ona i zmienia, a zawsze pozostaje przynajmniej jako promyk światła rodzący się z osobistej pewności, że jest się nieskończenie kochanym, ponad wszystko.

Rozumiem osoby skłaniające się do smutku z powodu doświadczania poważnych trudności, jednak trzeba pozwolić, aby powoli zaczęła się budzić radość wiary jako tajemnicza, ale mocna ufność, nawet pośród najgorszej udręki.

Zatem jeśli widzisz swojego kapłana ubranego na „różowo”, przypomnij sobie wezwanie, by żyć radośnie. Nie mamy żyć w nieustannym Wielkim Poście, ale doświadczyć wielkiej radości Wielkanocy i dzielić się tą radością ze wszystkimi, których spotykamy.

Źródło: Aleteia.

Catering Zacisze


 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.