Powiatowe obchody 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego



Czas czytania: 6 min.

160 lat temu, 22 stycznia 1863 r., Manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego rozpoczęło się Powstanie Styczniowe, największy w XIX wieku polski zryw niepodległościowy. Powstanie było skierowane przeciwko carskiej Rosji, a jego bezpośrednią przyczyną był przymusowy pobór do wojska.

„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci” – Powiat Lipski pamiętał

W gminach naszego powiatu złożono znicze oraz kwiaty w miejscach upamiętniających powstanie styczniowe oraz oddano hołd poległym przy ich mogiłach.

W Lipsku, uroczystości rozpoczęły się przy Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, gdzie odśpiewano Hymn Polski, a Starosta Lipski – Sławomir Śmieciuch wygłosił okolicznościową przemowę, nawiązując do zrywu narodowościowego jako pięknej walki o wolność dla przyszłych pokoleń. Kolejnym punktem uroczystości było zapalenie zniczy przy pomniku pamięci strażaków poległych w obronie Ojczyzny, przy którym wartę honorową pełnili strażacy.

W wydarzeniu wzięli udział: Sławomir Śmieciuch – Starosta Lipski, Jan Cyran – Radny Powiatu Lipskiego, bryg. Tomasz Krzyczkowski – Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lipsku oraz lipscy strażacy, Artur Dygas – Sekretarz Miasta i Gminy Lipko, Marcin Lenart – Przewodniczący Rady Miejskiej w Lipsku, Sylwia Induła – przedstawicielka D-cy 62.-batalionu p. l. MB WOT w Radomiu, Marek Łata – Przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Lipskiej „Powiśle”, Wojciech Dziółko – Przewodniczący Terenowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność, Krzysztof Furmanek – Komendant Hufca ZHP w Lipsku, Weronika Misiak – zastępca dowódcy Jednostki Strzeleckiej nr 1005 Związku Strzeleckiego „Strzelec” OSW im. płk Dionizego Czachowskiego w Lipsku, Norbert Ciupiński – przedstawiciel Nadleśnictwa Lasów Państwowych w Zwoleniu, a także uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Lipsku (grupa z Ukrainy i Kazachstanu).

Kolejna część wydarzenia odbyła się na cmentarzu w Lipsku, gdzie Marek Łata zaprezentował sylwetki działaczy powstania w Lipsku. Przy ich mogiłach zapalono znicze.


Dionizy Feliks Czachowski (ur. 5 kwietnia 1810 w Niedabylu, zm. 6 listopada 1863 w Jaworze Soleckim) – pułkownik, naczelnik wojenny województwa sandomierskiego w powstaniu styczniowym.

Powstanie styczniowe było najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym w epoce porozbiorowej. Do walki przeciwko imperium rosyjskiemu wciągnęło wszystkie warstwy społeczeństwa, odcisnęło się silnie na ówczesnych stosunkach międzynarodowych, a wreszcie spowodowało ogromny przełom społeczny i ideowy w dziejach narodowych, co wywarło decydujący wpływ na rozwój nowoczesnego społeczeństwa polskiego. Ogłoszone Manifestem 22 stycznia wydanym w Warszawie przez Tymczasowy Rząd Narodowy. Wybuchło 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie, trwało do jesieni 1864.

Przystąpienie do powstania

W roku 1863, „gdy uderzyła godzina czynu”, wyruszył Czachowski na punkt zborny pod Świętym Krzyżem, gdzie organizował się oddział Prędowskiego. Osobiste zalety Czachowskiego, jak wrodzona odwaga, znajomość terenu, nieugięta wola i żelazne zdrowie, kwalifikowały go, mimo braku wykształcenia wojskowego, do objęcia stanowiska dowódcy. Pod Langiewiczem mianowany przejściowo szefem sztabu, dowodził następnie trzecim batalionem, który pod jego ręką odznaczył się męstwem. Wysunięty do Suchedniowa, w celu zabezpieczenia organizowania się oddziału Langiewicza w Wąchocku, wykazał Czachowski niepospolity talent, odpierając siły rosyjskie, co umożliwiło Langiewiczowi ucieczkę z tego niedogodnego do bitwy miejsca. Kolejnej akcji Czachowskiego zawdzięczał Langiewicz wycofanie się spod klasztoru świętokrzyskiego do Staszowa, gdy Czachowski wytrzymując długo ogień nieprzyjacielskiej piechoty, zmusił ją do odwrotu. W wielkiej bitwie pod Małogoszczem (24 lutego), batalion Czachowskiego osłaniał skutecznie odwrót Langiewicza. Bił się mężnie pod Pieskową Skałą, pod Chrobrzem, wreszcie pod Grochowiskami. Walcząc tam na prawym skrzydle linii bojowej, uderzył całą siłą na nieprzyjacielskie kolumny, przebił się przez nie i mimo straty kilkudziesięciu ludzi dostał się do lasu, uchodząc nieprzyjacielowi. Podążył forsownymi marszami w kierunku wschodnim, ocierając się niemal o placówki oddziałów Czengierego i stanął znów w lasach świętokrzyskich.

Naczelnik województwa sandomierskiego

Mianowany przez Rząd Narodowy naczelnikiem wojennym województwa sandomierskiego, powołał pod swoje rozkazy wszystkie oddziały operujące na tym obszarze. Nadciągnęły więc oddziały Władysława Kononowicza, Grylińskiego oraz oddział galicyjski pod Łopackim i oddzialiki Wiszniewskiego, Figietty’ego i Stamirowskiego. Władysław Eminowicz, były oficer austriacki, mianowany został szefem sztabu a Stanisław Dobrogojski, były oficer armii rosyjskiej, który sprawował funkcję instruktora, podjął się szkolenia nie obeznanych ze służbą wojskową powstańców. Czachowski przemaszerował w kierunku Iłży na czele zjednoczonych oddziałów liczących w sumie 540 ludzi, demonstrując okolicznym załogom rosyjskim swoją siłę. Wieczorem 15 kwietnia jego oddziały zajęły miasteczko Grabowiec i okolicę. Na wiadomość o dośrodkowym ruchu oddziałów rosyjskich z Radomia, Opatowa i Staszowa, Czachowski wyszedł z Grabowca, pragnąc ocalić miasto przed zemstą wrogów. Gryliński, niezadowolony z tego kroku polskiego dowódcy, odłączył się ze swoim oddziałem i już nazajutrz został przez Klewcowa rozbity. Pozbywszy się niektórych oddziałów na skutek rozkazu Czachowskiego, odłączył się również Kononowicz. Czachowski manewrował w Puszczy Iłżeckiej, a wyszedłszy stamtąd, natknął się pod Stefankowem (22 kwietnia) na silny oddział rosyjski Dońca-Chmielnickiego, który pobił odwodząc do Szydłowca, gdzie oddziały partyzanckie wybiły resztki rosyjskich żołnierzy. Mimo zwycięstwa, stracił w boju znakomitego oficera i instruktora Grzmota-Dobrogojskiego. Po wykonaniu kilku wyroków śmierci na szpiegach i jeńcach, co było następstwem odwetu za gwałty, mordy i rabunki Rosjan, Czachowski wymknął się przed pościgiem i uszedł w lasy radoszyckie. Z oddziałem swoim i Łopackiego pod Markowskim poszedł teraz Czachowski na Zwoleń, Tarłów, Ożarów, stąd ruszył w kierunku północno-zachodnim, gdzie pod Borią i Jeziórkiem w pobliżu Ostrowca (4-5 maja) stoczył zwycięską bitwę z Klewcowem.

Pod Rzeczniowem dokonał reorganizacji zjednoczonych oddziałów, tworząc trzy bataliony pod dowództwem Dolnickiego, Rogojskiego i Markowskiego. Zaskoczony tu w marszu przez Rosjan, gdy walczący wspólnie w tej bitwie oddział Jankowskiego odłączył się od głównej kolumny, poniósł Czachowski klęskę, a ratując resztki swoich sił, cofał się na wschód ku Wiśle. W Solcu rozpoczęła się dezercja w oddziale Łopackiego, Czachowski więc rozbroił oddział, kazał broń zakopać i na czele 45 kawalerzystów zamierzał przejść w Lubelskie. Po sześciodniowej rozłące, przybiegł Dolnicki z resztkami swego batalionu i poddał się pod dowództwo Czachowskiego. Po dokonaniu poboru ochotników w Ciepielowie, pomaszerował Czachowski w lasy radomskie i koneckie; wykonał demonstracyjny ruch w stronę Radomia, a następnie pod Białobrzegami (29 maja) w kilkugodzinnej bitwie zmusił nieprzyjaciela do spiesznego odwrotu. Dnia 6 czerwca bił się Czachowski pod Bukównem w okolicach Przytyka ze znaczną kolumną rosyjską pod komendą pułk. Bułatowicza, 8 czerwca pod Rusinowem, 9 czerwca pod Rudą Przysuską. 10 czerwca pod Bobrzą w pobliżu Kielc. Wreszcie uparcie ścigany przez Ernrotha z Radomia i Czengierego z Kielc, pobity pod Ratajami, rozpuścił swój oddział w lasach wąchockich.

Ostatnie walki

Po sześciomiesięcznych trudach, Czachowski udał się do Krakowa, gdzie zamieszkał w kolegium pijarskim, potem przebywał w Dąbrówce pod Nowym Sączem, wreszcie w Mielcu, w okolicy którego formował nowy oddział. W początkach września, Czachowski popadł w zatarg z gen. Bosakiem i został przezeń zawieszony w obowiązkach dowódcy, ale widocznie niesnaski zostały załagodzone, skoro 20 października przeszedł Wisłę na czele oddziału składającego się z ok. 650 ludzi. Po przesunięciu się na północ za wsią Rybnicą wpadł w zasadzkę, ale udało mu się obejść wroga z tyłu i unicestwić go dzięki brawurowemu natarciu kawalerii. Podążył w kierunku Jurkowic, gdzie został zaskoczony przez nieprzyjaciela, a jego oddział rozbity. Czachowski na czele kilkudziesięciu jeźdźców zwrócił się na północ, a nie mogąc dojść do porozumienia ze spotkanymi po drodze oddziałami Eminowicza, Rudowskiego i Gromejki, przeszedł na terytorium województwa lubelskiego. Wkrótce zawrócił i 5 listopada przeszedł Wisłę pod Solcem, kierując się na Lipsko. Wieczorem powstańcy stanęli we wsi Krępa Kościelna, położonej o milę od miasteczka Jawor Solecki. Tutaj rankiem 6 listopada 1863 r. zaskoczyli ich dragoni rosyjscy, posiłkowani piechotą na wozach. Czachowski, mając zaledwie kilkunastu jeźdźców przy boku, bronił się zaciekle, usiłując wydostać się z potrzasku. Bezskutecznie. Poległ pod Jaworem Soleckim. Rosjanie wywieźli zwłoki bohatera do Radomia, a po sprawdzeniu tożsamości zabitego, wydali je rodzinie. Na wyraźny rozkaz władz rosyjskich został pochowany na cmentarzu wiejskim w Bukównie.


Źródło: Starostwo Powiatowe w Lipsku; KP PSP w Lipsku; OSP Lipsko; Wikipedia.




Nasz sondaż. Zagłosuj

Tak z ciekawości pytanie :)
Czy wybralibyście twórcę i naczelnego MojeLipsko.info na swojego wójta/burmistrza?

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.